21 sierpnia 2019

Pani Marianna

Dziś? Idziemy ulicą i mijamy wiele osób i nie zastanawiamy się kto to jest, jaka jest jego historia życia… i tak zapewne nie jeden z nas mija Panią Mariankę … dzisiaj zadbana, wysportowana i uśmiechnięta… pomyka rowerem przez ulice Krakowa, a jeszcze rok temu była mieszkanką Przytuliska dla Bezdomnych kobiet.

Już tak ewidentnie wybijała się swoją osobowością, zaradnością, przedsiębiorczością, uczynnością i wieloma innymi zaletami, spośród kobiet, jak ona, w życiowym potrzasku.

Znalazła się w Przytulisku, ponieważ straciła najbliższą swemu sercu osobę, którą kochała całym sercem… swojego męża. Pracowała na wyższej uczelni, była wykształcona, zadbana … i nagle  straciła przysłowiową  drugą połówkę siebie i … jej życie, jej świat legły w gruzach. Bez męża NIC nie było takie same … Wszystko – naprawdę WSZYSTKO straciło sens… mieli tylko siebie. Dramat samotności potoczył się sam … Finał to  Przytulisko.

Ale dziś jest dziś … Marianka stanęła na nogi … Pracuje, wynajmuje pokój i spłaca błędy przeszłości. I oczywiście nie na tym koniec. Nadal jest wsparciem dla koleżanek, które tak jak ona, podjęły trud wyjścia z bezdomności, wyjścia z trudnej sytuacji życiowej. Wspiera je, rozmawia, pomaga załatwiać sprawy,  szukać mieszkania… Tylko dla siebie … wciąż za mało czasu… godziny nie z gumy…

Zapytałam ją : Marianka czego potrzebujesz? Odpowiedziała: Ja? Nic, wszystko mam. Ale Mariance trzeba pomóc. Chcemy znaleźć jej dobrą pracę, jest przecież wykształcona,  oraz małe mieszkanko. Chcemy wspomóc ją w procesie usamodzielnienia się. To silna kobieta! Da radę! Warto!